środa, 19 października 2016

Olaboga

właśnie mię oświeciło, że już dwa miesiące minęły odkąd się uwywnętrzniłam. 
Najsampierw to dochodziłam do siebie po chorobie. Potem chciałam się z kursu wymiksować i nawet udało mi się przekonać do tej idei właścicielkę szkoły, niestety wysłała mnie  do nauczyciela, a ten sprytnie wjechał mi na ambicję i... zostałam. Nie osiągnę tego co sobie założyłam, bo jak wiadomo czasu brak, po za tym metoda "wielokrotnych powtórzeń" na mnie nie działa. Ja potrzebuję metody "na dzięcioła" znaczysię kuć ile wlezie. Niemniej jednak coś tam w głowie mi zostaje i pomalutku tycimi kroczkami idę sobie językowo naprzód. W następny poniedziałek zaczynamy poziom B1-wtedy dowiem się jak mi poszedł A2, bo mieliśmy test sprawdzający.
Po drodze zakończyłam wszelkie możliwe badania: holtery, kardiologi, badania wysiłkowe, krew na choróbska wszelakie i nawet rezonans na bolącą głowę-niewiadomo co mi jest:(.
Nie wiadomo z jakiego powodu padam na ryj, bo zabawę z diagnozowaniem zaczęłam w maju-wykryto li i jedynie skaczące ciśnienie i zapisano tabletki, po których puchną mi nogi. Padła delikatna sugestia, że to z powodu menopauzy i że hormony pewnie by pomogły. Hormony nie pomogą, bo przy nadciśnieniu nie wolno, o czym poinformowałam panią doktor w sensie, że wiem. Nic nie powiedziała. Po rezonansie wpadłam na ścianę, taką miałam karuzelę w głowie, z tym że oprócz karuzeli i kostniaczka nic więcej tam nie było he he. Więc jedziemy na paracetamolu i naproxenie jak dotychczas w zależności od nasilenia bólu. W kwestii bólu to od cudbucików roboczych przypałętała mi się chyba ostroga piętowa, bo pięta daje ostro popalić.  1-go listopada idę do ortopedy, ciekawe co wymyśli. Mam plan jeszcze na gienia i na tym zakańczam diagnostyczną rozrywkę, bo mam jej po kokardy. Zajmuje tylko czas, którego nie mam, a nic z tego nie wynika.
Wiem co mi nie jest :))))

A w Lorch zaczyna się najpiękniejsza pora roku...




8 komentarzy:

  1. Ze co? Jaka znow najpiekniejsza? Ohyda, tfu tfu! Nie cierpie jesieni, chocby nie wiem jaka piekna byla.
    Jezeli po tabletkach puchna Ci nogi, to lekarz powinien przepisac Ci inne, bez takich dzialan ubocznych.
    A co to jest kostniaczek? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się podoba:p
      Kostniak to takie cuś, co mi rośnie w głąb głowy, zapełniając puste przestrzenie.hre hre hre. Masz jeszcze z ojczyzny

      Usuń
  2. Wiem co o tym. Cos sié dzieje a oni mówio ze nic. Jak ostatnio zadzwonilam do szpitala z zapytaniem co z moim skierowaniem, bo juz 18 tygodni minelo a ja nic nie dostalam, to pani powiedziala ze ona wie ze zalecenie rzadowe jest 8 tygodni, ale do tej poradni to sie czeka 50. 50 kurna tygodni!!! Na zajrzenie do bebechow! Zapytalam czy jak przyjade na emergency to mnie wczesniej przyjma, to pani sie usmiechnela (chyba!) i powiedziala, ze tak, ze zrobia mi od razu. No chyba ze im lekarz napisze na skierowniu ze pilne. To chyba pojde i poprosze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Na rezonans czekałam od maja. I tak jak napisałam-wiem, co mi nie jest. Nie mam siły szukać dalej.

      Usuń
  3. Kochana trzeba mieć zdrowie, żeby się leczyć.
    Pozdrawiam.
    regian

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiedzą,że to stres...żyj bez stesu:) może powiedzą też jak.Później powiedzą,że to różne pory pracy powodują ból głowy...niech powiedzą jak to zmienić.Z bólów głowy to wiele prac napisano i..każą nauczyć się z tym żyć.
    Ale..nie mają prawa puchnąć nogi po leku.To świadczy o zaburzeniach krążenia,trzeba zmienić lek.I...to raczej nie czekać za długo.
    Służba Zdrowia pozdrawia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja świadomy pacjent jestem z tych, co ulotki czytają. Po germańsku nie bardzo, ale składniki niejako międzynarodowe są, wiec czytam sobie po polsku. Lek po którym spałam jak zabita po 12 godzin (podobno niemożliwe)i puchły mi kostki to amlodypina. Już go nie biorę a szkoda, w sensie spania oczywiście:-)).
      W charakterze starej hipochondryczki pozdrawiam Służbę Zdrowia:-)))

      Usuń