wtorek, 4 listopada 2014
Ekspresowo
Jakby kto był ciekawy, to niemąż od soboty nieżywy jest. W normalnej kondycji psychicznej mam już na to wiadomo co. W dzisiejszej załapałam dołka. Udałam się byłam bowiem do dochtorki, któraż po wysłuchaniu opowieści z cyklu "opowiem Ci moją historię" i zbadaniu tego, co zbadać przyszłam, uznała, że jutro mam iść dać się uspać, a oni mi ten tam panie tego pogrzebią, wygrzebią i zrobią ogólnie coś zabawnego, no bo zabieg co się zaczyna na "hi", musi być zabawny, co nie?. Dół dotyczy tego, że po wybudzeniu nie mogę sama wracać do domu. Ktoś ma mnie odebrać. Koniec kropka. Mam dwie osoby z samochodem już zaklepane, tylko co będzie, jak wrócę do domu? Po diabła szłam do dochtorki???
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale popieprzone to życie. Trzymaj się ... wiem wiem każdy tak mówi :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem co Ci poradzić :(
Już poradziłaś-żebym się trzymała:-)). Dam radę, dziękuję. To chwilowy dołek:-)
UsuńJeżeli dobrze dedukuję to miałam to samo w kwietniu tego roku. A w październiku jeszcze inne atrakcje, całe szczęście, że "na śpiku". Teraz czekam na wynik.
OdpowiedzUsuńBądź dzielna.Myśl pozytywnie. Musi być dobrze.
regian
I wzajemnie Ci życzę dużo zdrówka. I napisz jaki był wynik-razem raźniej :-)
UsuńPozdrawiam
Edyta