Alkohol w Germanii jest taniusi bardzo i chyba tu wynalazków nie spożywają. Ale nie wiem i zasadniczo mam to wiecie gdzie. Do brzegu jak pisze Klarka. Dostałam gratulacje od doktorka i wzajemnie uśmiechy. Co prawda zdziwił mnie nieco nadmierny entuzjazm doktorka, ale jak dają gratulacje, to bierę. Po czym uchachachany po pachy nie mąż zawiadomił, że według tego, co doktorkowi powiedziałam, wyszło że całe życie piłam, a od czterech lat żyję w trzeźwości.
Niewinne słówko ja czyli tak. Zjesz zupę? Tak. Byłaś w szkole? Tak. Zrozumiałaś,co mówię? Tak, tak. Niby proste, a jednak skomplikowane. Kiedy odpowiada się jednym "ja" nie ma problemu, ale kiedy szybko powie się "ja,ja" nie robiąc spacji po przecinku to wychodzi nam " jaja", ale nie jak polskie jaja, tylko jak by się mówiło "ja,ja to zrobiłam, czyli że moja własna osoba coś zrobiła, z tym że własna osoba bardzo szybko. Rozumiecie coś jeszcze? Bo ja właśnie przestaję...
No dobra. Więc w szale podwójnego potwierdzania kłapałam dziobem to ja,ja a powinnam ja, ja.
A wczoraj w nocy moi pracowi koledzy z dziką radością wybuchali śmiechem na moje wszelakie podwójne potwierdzenia, co budziło moją konsternację, albowiem azaliż i ponieważ czasy, kiedy mówiłam o czym innym niż chciałam powiedzieć zasadniczo minęły.Wczoraj bowiem uznali, że czas najwyższy pogłębić moje germańskie językowe szaleństwo. I tak prosz państwa szybko wypowiedziane ja,ja znaczy niemniej ni mniej ni więcej jak pocałuj mnie w miejsce, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę, tylko mniej wyszukanie.
Państwo teraz widzo jakie mam problemy:))).
Do napisania się z Państwem
Ha ha ha! No to tak jak u mnie, wystarczy samogłoske lekko skrzywić i już z przepięnej plaży wychodzi pani określana brzydkim słowem samicy z gatunku psowatych.
OdpowiedzUsuńI zamiast spaceru człowiek ma niewiadomoco i dziwne spojrzenia:)))))
UsuńCzłowiek się całe życie uczy, oj tak........tak. ;-))
OdpowiedzUsuńregian
O widzisz jak ładnie się naumiałaś:)))
UsuńEdyta