czwartek, 28 lipca 2016

Znów o ja ja (tak tak)

W języku obcym bardzo łatwo jest wejść na minę. Źle użyte słowo i człowiek ze współużależnionego staje się alkoholikiem. W zeszłym roku jak odwiozłam niemęża na germański odwyk, zostałam zaproszona na rozmowę z psychiatrą. Rzeczony psychiatra długo i z zacięciem, używając całego mnóstwa mądrych słów, których za cholerę nie rozumiałam i których dziś też pewnie bym nie pojęła, opowiadał o implikacjach dla rodziny, jakie niesie ze sobą nałóg. Mnie zasadniczo nie musiał nic w temacie mówić, bo jeszcze ja mogłabym go zaskoczyć swoją wiedzą w zakresie palety środków nadających się do znieczulenia, a od których włos by mu sie zjeżył na karku, bujny włos dodajmy.
Alkohol w Germanii jest taniusi bardzo i chyba tu wynalazków nie spożywają. Ale nie wiem i zasadniczo mam to wiecie gdzie. Do brzegu jak pisze Klarka. Dostałam gratulacje od doktorka i wzajemnie uśmiechy. Co prawda zdziwił mnie nieco nadmierny entuzjazm doktorka, ale jak dają gratulacje, to bierę. Po czym uchachachany po pachy nie mąż zawiadomił, że według tego, co doktorkowi powiedziałam, wyszło że całe życie piłam, a od czterech lat żyję w trzeźwości.

Niewinne słówko ja czyli tak. Zjesz zupę? Tak. Byłaś w szkole? Tak. Zrozumiałaś,co mówię? Tak, tak. Niby proste, a jednak skomplikowane. Kiedy odpowiada się jednym "ja" nie ma problemu, ale kiedy szybko powie się "ja,ja" nie robiąc spacji po przecinku to wychodzi nam " jaja", ale nie jak polskie jaja, tylko jak by się mówiło "ja,ja to zrobiłam, czyli że moja własna  osoba coś zrobiła, z tym że własna osoba bardzo szybko. Rozumiecie coś jeszcze? Bo ja właśnie przestaję...
No dobra. Więc w szale podwójnego potwierdzania kłapałam dziobem to ja,ja a powinnam ja, ja.
A wczoraj w nocy moi pracowi koledzy z dziką radością wybuchali śmiechem na moje wszelakie podwójne potwierdzenia, co budziło moją konsternację, albowiem azaliż i ponieważ czasy, kiedy mówiłam o czym innym niż chciałam powiedzieć zasadniczo minęły.Wczoraj bowiem uznali, że czas najwyższy pogłębić moje germańskie językowe szaleństwo. I tak prosz państwa szybko wypowiedziane ja,ja znaczy niemniej ni mniej ni więcej jak pocałuj mnie w miejsce, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę, tylko mniej wyszukanie. 
Państwo teraz widzo jakie mam problemy:))).

Do napisania się z Państwem

4 komentarze:

  1. Ha ha ha! No to tak jak u mnie, wystarczy samogłoske lekko skrzywić i już z przepięnej plaży wychodzi pani określana brzydkim słowem samicy z gatunku psowatych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zamiast spaceru człowiek ma niewiadomoco i dziwne spojrzenia:)))))

      Usuń
  2. Człowiek się całe życie uczy, oj tak........tak. ;-))
    regian

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz jak ładnie się naumiałaś:)))
      Edyta

      Usuń