wtorek, 22 października 2013

Same niedobre wiadomości :-((

Zadzwoniłam do Sądu Okręgowego w Ostrołęce, żeby zapytać o czas oczekiwania na wezwanie.
Może jeszcze miesiąc, albo półtora, albo nie wiadomo ile bo tyle jest spraw rozwodowych. Super:-(.
Pacjent przyssany do butelki jak nie przymierzając niemowlę do piersi matki:-(.
Wczoraj drażnił się psem, więc dziś wygląda jakby mu kto przyłożył. Pies długo ostrzegał, żeby go zostawić w spokoju, ale idiota go nie posłuchał. Pies dziabnął go w okolice oka. Super, kolejny powód, żeby nie iść do pracy:-(.
 W mieście oraz pod domem zaczęli mnie nagabywać różni tacy, mocno wyzywając kretyna.
Są wyraźnie wściekli. Zaczynam obawiać się, że w celu dania nauczki kretynowi mogą chcieć mi skopać moje własne siedzonko:-((.
Wczoraj dostałam list od komornika, który zażyczył sobie danych mojego pracodawcy.Więc nawet moje z trudem wydeptane grosiki oraz założenie nowego konta nie pomogą w zdobyciu kasy na powrót do domu:-(.
 A na dodatek za dni kilka zostanie mi odcięty dostęp do świata, bo nie mam na rachunek telefoniczny.
Jest super:-(.
 Bilans ostatnich pięciu lat jest mocno ujemny. Właściwie idąc tokiem myślenia mojego nowego pracodawcy, cała załoga do zwolnienia. Cóż dobrowolnie pozwoliłam się okraść, więc pretensje mogę mieć tylko do siebie. I jest mi zwyczajnie wstyd za siebie. Za to że byłam taką łatwowierną kretynką. Stara a durna. Jeśli nie wyjadę gdzieś tam na roboty, w życiu nie spłacę (nie)mojego zadłużenia. Ale jak mam wyjechać, jeśli moja znajomość języków obcych jest w zasadzie żadna? I tylko dziury w murze robią się coraz głębsze od nieustannego walenia głową. W końcu mam przecież co chciałam -fajnego męża, ciszę i spokój, domek z ogródkiem na prowincji... Ech...

6 komentarzy:

  1. Jejku, jak Ci pomóc??? Czy syn nie mógłby chociaż troszeczkę? Pwnie już tam byłaś, ale przychodzą mi do głowy instytucje typu MOPS, może lokalny ksiądz.... sama nie wiem. NIE PODDAJ SIĘ, proszę. Annka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miewam chwilowe załamania ale daję radę, dziękuję słoneczko :-).
      Syn ma wolny zawód i często jest tak,że żyje pod kreską, nie mogę rodziny obciążać swoją osobą, i tak się martwią. Ksiądz odpada a o MOPS napiszę, bo byłam. Dziękuję :-)

      Usuń
  2. No nie zazdroszcze , ale podziwiam Twoja siłę Pozdrawiam , myslę o Tobie ciepło i wierzę że jeszcze wszystko dobrze sie ulozy .Gosia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie Znam Cię ale WIERZĘ w Ciebie... Bądź SILNA!! Damy radę... Wiem coś o tym... Wiem że Bedzie dobrze Wierzę w To . Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama w siebie staram się uwierzyć :-). A przy takim duchowym wsparciu musi być dobrze :-)

      Usuń