Jakieś 3 tygodnie temu do mężamegoniewiemgdzieprzebywajacego podczepił się pasożyt.
Pieprzony pijak z wyrokiem w zawiasach za pobicie żony. Wyczuł pieniądze i bratnią duszę. Nie szło pasożyta odpędzić... A mążmójzapewnewsztokpijany jak dziecko poleciał za wspaniałą zabawką.
Z nowym starym kolegą. Pewnie świetnie się bawią. Tak bardzo świetnie, że wyłączył swój telefon.
Od kilkunastu godzin nie wiem co się z nim dzieje. Już drugi raz mi to zrobił.
Nie wiem jak sobie poradzę jeśli szybko nie wróci...Mam na myśli finansowo.
Ale papiery podpisane, w kopertę zapakowane, odniesione na pocztę - status wysłane...
Kruk krukowi oka nie wykole, a mążtwójgłupi takie świństwo ci robi :((
OdpowiedzUsuńBo głupi Gosianko. Alkohol wypłukuje szare komórki. Myślenie nie jest mocną stroną .Idę walić głową w mur...:-((
UsuńO rany, nie wyggąda to dobrze, ten Twój mąż chyba raczej nie zamierza przestać pić. I co daej? Jaki ruch wykonasz? Może trzeba odwagi na ten najwłaściwszy/ Nieustannie trzymam kciuki, aby Ci się udało :) Anka
OdpowiedzUsuńZłożyłam pozew.Do czasu zakończenia sprawy muszę tu zostać, bo ciężko byłoby dojeżdżać na sprawy. Potem... nie wiem :-((
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z orzekaniem o winie. To dobry krok, tylko takie ostre działanie może obudzić Twojego męża. Oby!
UsuńTylko z orzekaniem. Nie ja doprowadzam do rozpadu.Li i jedynie :-(
UsuńKOCHANA POWODZENIA.
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA CIEBIE, A TY MASZ GDZIE SIĘ PODZIAĆ - BARLICKIEGO JEST TWOJE.
WSOWKA
Wsóweczko ja nie martwię się o mieszkanie, tylko o pracę i pieniążki. Bez tego nie utrzymam siebie i Barlickiego :-(
OdpowiedzUsuńKOCHANIE.
OdpowiedzUsuńKRYZYS SIĘ KOŃCZY - ZNAJDZIESZ PRACĘ, MASZ RĘCE, MASZ GŁOWĘ, DASZ RADĘ.
ASKA
Ja się martwię początkiem powrotu. Potem cokolwiek, ale będzie.
UsuńAle dam rade, dam radę...:-)
Ja się martwię początkiem powrotu. Potem cokolwiek, ale będzie.
UsuńAle dam rade, dam radę...:-)
Ja się martwię początkiem powrotu. Potem cokolwiek, ale będzie.
UsuńAle dam rade, dam radę...:-)
Wrocław czeka
OdpowiedzUsuńWrocław czeka na Ciebie
OdpowiedzUsuńTaaa... I doczekać się nie może :-)
OdpowiedzUsuńTaaa... I doczekać się nie może :-)
OdpowiedzUsuń