Zua, zua i podła kobieta jestem:-)
Normalnie nie rozumiem, jak taka osoba może bezkarnie spoglądać w bezchmurne niebo i grom jej z tego nieba nie trafi. Mało tego! Marnuje cenny czas na siedzenie przy kompie i pisanie jakiś listów w przestrzeń wirtualną!
Ale do brzegu.
Dziś dowiedziałam się,że bardzo i och jak nadmiernie wykorzystuję mężamegoprawietrzeźwego.
Że on biedny, nawet w niedziele musi pracować. Toż przy takim tempie pracy on długo nie pociągnie, zamęczy się biedaczek! Że ja powinnam wziąć się za jakąś robotę żeby mu pomóc - przecież jagody mogę zbierać i na rynku sprzedawać! Zgrzytnęłam zębami aż iskry poszły i wychrypiałam 2 pytania: czy jak chlał do urzygu, to przepraszam do śmierci się nie doprowadzał? A kiedy ja zasuwałam po 14 h w korporacyjnym obozie pracy i u głupiej pindy, to w porządku było??
Odpowiedź mego interlokutora, występującego jako ciało zbiorowe wstrząsnęła mną do głębi (głosu nie przywróciła), uważajcie teraz: TO CO INNEGO!!! Jakie kurwagonpełen innego?
Znaczy praca szybciutko go zabije a picie nie?
Ożesz w mordę kopani, prawnicy z miasta aniołów się znaleźli!
Kiedyś po takim stwierdzeniu ukryłabym się w jakimś ciemnym kącie, a po powrocie do domu mężamegoprawietrzeźwego pogłaskałabym po główce i zrobiła żał żał, bo taki on biedniutki, zapracowany.
Dziś udałam się do kuchni po przysmak w nagrodę dla mego pieseczka, który skutecznie udaremniał wymianę dalszych ludowych mądrości, zrobiłam sobie kawę i z uśmiechem na mej zuej, zuej twarzy
zaczęłam pisać do Was kolejny list, nie czując przy tym absolutnie żadnych wyrzutów sumienia.:-))
Dziękuję Ewo:-)
P.S. Jagód też nie zbieram :-). Kupię sobie i zdecydowanie będę się nimi obżerać :-). O!
Edytek ,,ja mam jagody w lodówce..jak coś,to wiesz , gdzie szukać!!
OdpowiedzUsuńCzy słusznie domyślam się,że miałabym w tej lodówce grzebać w miejscowości G. koło R.? :)
Usuń