piątek, 12 lipca 2013

Sąsiad.

   Psie miski stoją na dworze. Psinek odrobinek pilnuje ich zawzięcie, bo jeszcze jaki kradziej psiego jedzonka dorwałby się do psiej michy i wyżarł psince odrobince smakowite kawałki wątróbki, a już nie daj bosz marchewkę! Jeśli więc na podwórku słychać stukanie michy o beton, galop prawie koński i kłapanie zębiskami, znaczy podłe kradzieje w postaci podstępnych ptaszysk dokonały rozboju, a psinek odrobinek usiłuje odebrać im swoją własność!
   Pewnego ranka bladym świtem kiedy psinek odpoczywał strudzony, usłyszałam stukanie michy. Popatrzyłam na psa a on nic kamienny spokój. Pewnie nie usłyszał albo micha już pusta. Następnego dnia znów to samo. I tak przez kilka dni z rzędu.Micha stuka, psinek nie reaguje. Pomyślałam ,że może polubił podstępne ptaszyska i dał sobie na luz, co będzie głupie ganiał.
Parę razy próbowałam podejrzeć, które to dranie, sroki, kawki czy wrony, ale nikogo nie zobaczyłam.
I kiedy przyszła mi do głowy przerażająca myśl, że może to szczur wędrowny znów idzie i zachodzi przy okazji na darmową wyżerkę, coś czarnego wylazło mi spod łóżka...
Zamarłam...Przez kilka sekund będących wiecznością, byłam jak Szymon słupnik i żona Lota w jednym.
Po chwili parsknęłam śmiechem. To sąsiad, malutki czarny szczeniaczek przyszedł się przywitać i przy okazji zjeść śniadanko:-).




  Od tego dnia jest naszym codziennym gościem, To pogodny , sympatyczny piesek, lizus okropny:-).
Kiedy mnie widzi, przeciska się pod płotem i pędzi jak szalony, żeby się przywitać.
I mam mieszane uczucia - żal mi zwierzątka, bo mieszka u takich ludzi, dla których życie zwierzęcia nie ma żadnego znaczenia. Jeśli się im znudzi, wywożą do lasu albo trują. Nie chcę go przyzwyczajać do siebie, bo moja psinka odrobinka robi za kilka takich maluchów naraz, ale jak widzę, jak to psie dziecko trzęsie się do jedzenia, jakie ma zapadłe boczki - no nie daj jeść takiemu! Jak mu każę wracać do domu, robi rzut na plecy, łapki w górze i mina pt. "dlaczego wyganiasz małego pieska". Ech... Rodzina u której mieszka to te paskudy zza płota, na których ćwiczyłam swoją asertywność.


                                                     Psinek odrobinek i sąsiad :-)
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz