sobota, 9 listopada 2013

Trzy dziewczynki.

To było upalne wczesno-wiosenne popołudnie 1974 r. Trzy małe dziewczynki uczennice pierwszej klasy szkoły podstawowej jak tysiące innych dzieci poszły na lekcje religii na pobliską plebanię. Tak się szczęśliwie złożyło, że będąc koleżankami w szkole, były też nimi na lekcjach religii, bo dawno, dawno temu takie lekcje nie odbywały się w szkołach i w związku z miało się różne koleżanki i kolegów, niekoniecznie z własnej klasy i szkoły.Malutka wówczas plebania podzielona była na dwie części- na dole były salki katechetyczne, na górze mieszkali niektórzy księża.
Trzy małe dziewczynki ubrane były zgodnie z temperaturą na dworze:
Najstarsza w ulubioną plisowaną granatowo- czerwoną spódniczkę, czerwoną bluzeczkę i czerwone podkolanówki, Młodsza w zieloną spódniczkę, białą bluzeczkę i białe podkolanówki, Najmłodsza sześciolatka, którą rodzice posłali rok wcześniej do szkoły miała na sobie śliczną "zagraniczną" biało-granatową sukieneczkę z czerwonym paseczkiem.
Trzy dziewczynki miały różne domy: Najstarsza mieszkała z siostrą i pijącą, ekhm, ekhm samotną matką,
 Młodsza z siostrą i bardzo surowymi rodzicami,
 Najmłodsza miała tzw. w tamtych czasach" inteligencki" dom, którego bardzo zazdrościły jej dwie starsze koleżanki. Najmłodsza nie mogła zapraszać koleżanek do domu, ale czasem udawało się im stanąć w progu tego niezwykłego mieszkania i z zachwytem w oczach chłonąć panujące tam Piękno, Miłość, Dobroć, Kulturę i Dobre Wychowanie. Trzy dziewczynki często bawiły się na klatce schodowej tuż przy tym Wyjątkowym Domu, bo jakoś tak było im tam najlepiej.
Tego wiosennego popołudnia, na lekcji religii Trzy Dziewczynki były wyjątkowo grzeczne. Nie rozmawiały o swych dziecięcych sprawach, nie chichotały i nie przeszkadzały pani katechetce w prowadzeniu lekcji.
W nagrodę spotkało ich coś wspaniałego - pani katechetka poprosiła je, aby coś jej przyniosły z góry z mieszkania księdza o ptasim nazwisku. Dumne jak nie wiem co i odprowadzane wzrokiem zazdrosnych kolegów i koleżanek udały się w owiane tajemnicą miejsce na pięterku. Z tego co wiedziały, żadne ze znanych im dzieci nigdy nie było w mieszkaniu księdza. Ba nie było nawet za drzwiami prowadzącymi na pięterko!
Już na korytarzu okazało się, że nie ma tam żadnych tajemnic. Zwyczajny korytarz, zwyczajny pokój.
Nieco zawiedzione Trzy Dziewczynki wyrecytowały prośbę pani katechetki. Ksiądz o ptasim nazwisku spełnił jej prośbę, po czym zapytał, czy Trzy Dziewczynki nie chciałyby dostać obrazka z Janem Bosko, patronem dzieci i młodzieży. No pewnie że chciały! Przecież taki obrazek bez okazji to gratka nie lada.!
Wklejało się go do zeszytu od religii, ozdabiało szlaczkami i wzorkami- był to bez mała przedmiot kultu.
Ksiądz o ptasim nazwisku polecił  Dziewczynkom zbliżyć się do siebie. Zanim wręczył obrazek, każdej z osobna Dziewczynce wsadził łapsko w majtki i gładził chwilę po gołej pupie, zaciskając po chwili na niej dłoń. Dziecięce buzie bladły i czerwieniały na przemian. Zgasł na nich uśmiech.
Trzy Smutne Dziewczynki wróciły grzecznie na lekcję religii, oddały pani katechetce to, co przyniosły a na pytania koleżanek i kolegów "jak było", burkliwie odpowiadały "jak chcesz, to sama idź zobacz".
Trzy Dziewczynki nigdy ze sobą o tym nie rozmawiały i nikomu o tym nie opowiedziały. Obrazka nie wkleiły do zeszytu.Po skończeniu podstawówki drogi Trzech Dziewczynek rozeszły się na wiele lat.
     Najstarsza z Młodszą spotkały się ponownie, kiedy obie były już mamami. Spotykały się często, bo sympatia którą czuły do siebie w szkole przetrwała i dobrze im się razem spędzało czas. Pewnego poniedziałkowego, jesiennego popołudnia wcześniej wróciły ze spaceru do domu. Na dworze zrobiło się paskudnie i bały się, żeby nie przewiało dzieci. Młodsza zrobiła podwieczorek dla małych i kawę dla dużych. Włączyły telewizor i oniemiały ! W popołudniowym programie występował ksiądz o ptasim nazwisku. Był ulubieńcem zebranej w studiu młodzieży. Dwie dorosłe już Dziewczynki przez dłuższą chwilę nic nie mówiły, potem popatrzyły na siebie i Najstarsza cichutko zapytała Młodszą: "Pamiętasz?". "Pamiętam" odpowiedziała Młodsza," tylko cały czas myślałam, że sobie to zmyśliłam". Dwie dorosłe Dziewczynki postanowiły odszukać tę Trzecią -Najmłodszą. Troszkę to trwało, bo Najmłodsza jeździła po świecie zdobywając wiedzę. Dziś jest znanym lekarzem i konsultantem jednego ze szpitali w GB. Ale to nic dziwnego skoro wychowywała się w takim Wyjątkowym Domu. Przepytana wprost na okoliczność wydarzenia, potwierdziła, że tak pamięta, i że też myślała, że sobie to zmyśliła.
Najstarsza Dziewczynka nie wie, co zapamiętały jej młodsze koleżanki. Sam dotyk wymazała z pamięci, ale
czasem widzi we wspomnieniach wyraźne kolory dziewczęcych ubranek i męską dłoń zaciskającą się na nagich pupach jej koleżanek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz